Ana
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Wto 22:25, 06 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Tak. To było moje pierwsze spotkanie z Triduum. Co prawda w Wielki Czwartek i Piątek byłam obecna tylko na naszym czuwaniu ale całą Wigilię Paschalną starałam się poświęcić Jemu. Jednym z piękniejszych momentów była Adoracja i Uwielbienie do momentu Jutrzni w Niedzielę Wielkiej Nocy. Takie dziękczynienie za Syna, który stał się dla nas pomostem w odzyskaniu tej relacji z Bogiem, która została przerwana w momencie grzechu pierwszych rodziców. (Dzięki Karolina za ten rysunek na spotkaniu ). On nie tylko jest naszym Zbawicielem, Bogiem czy Przyjacielem. Jest również tym spoiwem (dobrze to napisałam?), które otwiera drogę do Ojca Jednak niesamowite emocje czuło się w momencie, gdy zabrzmiały dzwony. Byłam w tej bardzo komfortowej sytuacji siedzenia tuż przy nich, więc przed dłuższy czas prawie nic nie słyszałam (Kalla może potwierdzić, nieprawdaż?). Emocje emocjami, liczył się fakt, że tego dnia Jezus Zmartwychwstał. Więc radość płynęła śpiewem, sercem, całym ciałem To były naprawdę przepiękne chwile. Skoncentrowane przede wszystkim na radości z Jego Zmartwychwstania. Ze zwycięstwa nad śmiercią, ciemnością, grzechem. Smutno mi było tylko z jednego powodu. Wielu nigdy tego nie poczuje. Nie zazna tej radości, jaką my czujemy podczas Mszy, Adoracji czy świętowania Wielkiej Nocy, Bożega Narodzenia, czy innych ważnych świąt czy dni. Ale cóż, każdy może sam decydować o tym, czy chce wierzyć, czy żyć według swojego planu. Mimo wszystko, cieszę się, że dałam się porwać na ten czas, nie zważając na swój odpoczynek czy spędzenie tego czasu w inny sposób Nic nie może się z tym równać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|