![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![Forum www.gdyniasychem.fora.pl Strona Główna](http://seba_l.republika.pl/images/na_forum.jpg) |
www.gdyniasychem.fora.pl oaza sychem w gdyni
|
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
Ana
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Wto 23:10, 25 Mar 2008 Temat postu: |
![Back to top](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/icon_top.gif) |
|
Pierwszy etap to wspomnienie o Oazie przez niejaką Ewę ;p po dłuższej walce z samą sobą i po odwiedzinach kolędowych ojca Przemka postanowiłam wziąć się w garść i wreszcie zjaiwć na jakimś spotkaniu ;] no i oto jestem po dzień dzisiejszy ;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
Gość
|
Wysłany: Śro 0:49, 26 Mar 2008 Temat postu: |
![Back to top](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/icon_top.gif) |
|
Ja należałam do Oazy od kiedy pamiętam i jeszcze wcześniej. Na pierwsze reko pojechałam mając 4 lata. Trochę pojeździłam na rodzinne, byłam nawet na reko drugiego stopnia w Bobrownikach (gdzieś przy W-wie). No i jeszcze zaliczyłam Dzieci Boże, dwa razy w Kolonii (nie było tam pryszniców lol) i raz w Sychowie. Na formacyjne spotkania w ciągu roku nie chodziłam, bo w okolicy nie było, ale mam rodziców w Domowym Kościele, więc kontakt z Ruchem Ś-Ż był. W drugiej klasie gimnazjum spotkała mnie pewna wstrząsająca tragedia w skutek czego przez długi czas stałam do Pana Boga odwrócona plecami i nie chciałam Go znać. W sumie było mi z tym dobrze. O rekolekcjach nie było mowy. W okresie mego powrotu do Boga postanowiłam w końcu powrócić też do Oazy (tak na prawdę mama mi kazała chodzić na spotkania, przyznaję - i to wcale nie jest śmieszne). Ale jakoś zostałam, wytrwałam. Teraz bardzo chętnie gnam na spotkania. Co prawda miałam przerwę półroczną w międzyczasie, ale w większej mierze nie z mojej winy. Powróciłam i jestem :]
Amen.
A Ty Ewciu jak dostałaś się do Oazy? Ech pamiętam mój pierwszy dzień, pierwszą poznaną osobą była Madzia, a potem właśnie Ewka :]
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 0:51, 26 Mar 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
Ewulek
Administrator
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 473
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nibylandia
|
Wysłany: Śro 18:11, 26 Mar 2008 Temat postu: |
![Back to top](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/icon_top.gif) |
|
a ze mna było tak
jak Papiez Polak był bliki śmierci to młodzież sie spotykała w rownych miejscach i sie modlili no i oczywiscie jak moglo mnie tam zabraknac, wiem ze umowilam sie z kumpela ktora do mnie szybciej dzwonila // ktorej nie widzilam kilka lat// no i pomyslalam czemu nie . Pare dni pozniej zadzwonila do mnie we wtorek /w srode sa spotkanka oazejszynowe/ i sie mnie zapytała czy nie pojde znia do franciszkanow w gdyni bo tam sie spotyka jaks mlodziez ale ogolenie nic nie wiedzial miala tylko nazwisko do osoby ktora byla tego czasu jedna z animatorek, ogolnie ja babcia wrobila /ktora rozmawiala z Przemem bo chciala swoja wnuczke do jakiejs wspolnoty zapisac/ no a ja pewnie czemu nie i sie zgodzilam i natepnego dnia pod klasztorem sie kamoflowalam z nią tak przed 19 kłucąc sie ktora ma zadzwonic do domofonu i drzwi otworzyc:P norma w tym wypadku ze powiedzialam raz sie żyje i zadzwonilam:P no bo przeciez najtrudniejszy 1 krok
Dzisiaj Patrycji M nie ma z nami chodzila na spotkania jedynie do wakacji.
A ja coz trwam dalej
I za to CHWAŁA PANU
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
ania :)
Dołączył: 20 Mar 2008
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 15:47, 27 Mar 2008 Temat postu: |
![Back to top](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/icon_top.gif) |
|
Chwała Panu. Za to, że trwasz i z nami wytrzymujesz..
No to teraz moja kolej...
To ja oczywiście, jak zazwyczaj, zaczęłam wszystko na opak. Wielkimi krokami zbliżały się wakacje (rok 2007) i moje plany były jeszcze bliżej niesprecyzowane. Wtedy moja przyjaciółka, znana większości jako Natalia, wyskoczyła z jakimiś rekolekcjami.. Zachwalała i namawiała jak mogła no i się dałam namówić. I tak oto, nie mając zielonego pojęcia czym jest Oaza, pojechałam z nią na owe rekolekcje, do Kam Szlachu.. i na początku miałam ochotę uciec. Na szczęście mi się nie udało, a po tych 15 dniach wszystko się zmieniło.. na lepsze. Po powrocie do domu zrobiło się tak jakoś dziwnie i czegoś mi brakowało. Nic zatem dziwnego, że we wrześniu stawiłam się na pierwsze spotkanie. I stawiam się na kolejne do tej pory.
Z rozpędu na pytanie jak trafiłam do oazy mam ochotę odpowiedzieć, że przez przypadek. Ale jak wiemy przypadków nie ma..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
Ewulek
Administrator
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 473
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nibylandia
|
Wysłany: Czw 18:03, 27 Mar 2008 Temat postu: |
![Back to top](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/icon_top.gif) |
|
ja tez ogolnie nie wiedzialm gdzie i po co ide , do kad zmierzam, tak jak by ktos chcial bym sie znalazla w tym miejscu, a propo Patrycji była takim narzędziem hihi ale jestem szczesliwa:) niewyobrazalnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
Ewulek
Administrator
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 473
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nibylandia
|
Wysłany: Czw 18:04, 27 Mar 2008 Temat postu: |
![Back to top](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/icon_top.gif) |
|
a i jeszce jedno jak ktos mnie pyta jak trafilam do Oazy to mowie ze przez babcie kolezanki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
Seba
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 19:53, 27 Mar 2008 Temat postu: |
![Back to top](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/icon_top.gif) |
|
Buduje mnie to co piszecie o waszym byciu we wspólnocie. Postanowiłem, więc i ja opowiedzieć moją historię.
Latem 2004 roku przyjechał do naszej parafi ówczesny moderator prowincjalny oazy franciszkańskiej. Tak się stało, że przyszedł na zbiórkę ministrantów, na której ja jako zagorzały i obowiązkowy ministrant byłem, i mówił, że w lipcu, na Kaszubach organizuje rekolekcje i tyle. Żadnych szczegułów nie chciał zdradzić i jakoś tak się stało, że po zbiórce podszedł do mnie i spytał czy nie chce jechać. Początkowo powiedziałem, że to przemyśle, ale mówiłem sobie w duchu: "to raczej nie dla mnie". Pan Bóg jednak tak pokierował tą historią, że kiedy przyszedłem któregoś dnia na eucharystię znów spotkałem ojca Romka i znów usłyszałem to samo pytanie. Pamiętam ojciec wtedy powiedział do mnie że mam teraz czas na przemyślenie i poszliśmy do ołtarza. Po mszy podszedłem do ojca i nie będąc do końca przekonanym zgodziłem się.
W tym momencie zaczęła się moja wielka przygoda z Panem Bogiem, jednak ja nie byłem tego świadom. Pojechaliśmy wraz z Maćkiem i Magdą na rekolekcje, na "zerówke" do Pomieczyńskiej Huty. Po rekolekcjach, przy pomocy animatorów studjujących w Gdańsku założyliśmy wspólnotę w Gdyni.
Kolejne lata mojego życia to wielka przygoda i wielka historia jaką Pan ze mną tworzy. Mimo częstych upadków zawsze wracam, a On mnie przyjmuje i umacnia.
Wspólnota Ruchu Światło-Życie wywróciła moje życie do góry nogami, daje mi radość i uczy kochać. Jest moim źródłem.
Chwała Panu
Post został pochwalony 1 raz
|
|
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
Ana
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Czw 23:13, 27 Mar 2008 Temat postu: |
![Back to top](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/icon_top.gif) |
|
Dobra, poprzedni post był odwalony i postanowiłam to naprawić. Pogrzebała trochę w tej mojej dziurawej pamięci i zebrałam jakoś te wszystkie urywki w jedną, w miarę logiczną całość. Zanim przejdę konkretnie do samego tematu Oazy muszę napisać coś niecoś o mojej przeszłości, która jest mocno związana z moim teraźniejszym pobytem we Wspólnocie.
Można powiedzieć, że pochodzę z pobożnej 'rodziny'. Wychowałam się w typowo babskiej rodzinie, bowiem ojciec opuścił nasz dom i ostatni obraz jaki zapamiętałam to jego odwiedziny, kiedy miałam 4 lata. Dzięki mojej babci już od 5 roku życia zaczęłam jeżdzić na różnego rodzaju pielgrzymki z pewną grupą modlitweną. Więc każdy kto wtedy na mnie patrzył mówił, że na pewno trafię kiedyś do zakonu. Wtedy tego nie rozumiałam do końca. Cieszyłam się z życia. Kiedy teraz na to patrzę to mogę śmiało powiedzieć, że już w wieku 6 lat podstępny szatan przyćmił mi moje dziecięce, wrażliwe serce. Dlaczego? Bardzo kocham przyrodę. Wychowałam się w miejscu, gdzie po jednej stronie są łąki a po drugiej las. Często oglądałam programy przyrodnicze i widok zaniedbanych, często katowanych zwierząt wzbudziło we mnie niesamowitą nienawiść do ludzi. W tamtym momencie zaczęłam bacznie przyglądać się swoim równieśnikom i z każdym dniem nienawidziłam ich coraz to bardziej. Teraz to brzmi śmiesznie ale potrafiłam na nich wrzeszczeć nawet za jeden wyrzucony papierek w inne miejsce niż do śmietnika. Tak zaczęła się moja izolacja. Dużo czasu spęzałam na chodzeniu po lesie i podziwianiu całego tego piękna a ludzie stali się dla mnie tylko i wyłącznie plugawymi śmieciami, które trzeba usunąć z tego świata. I wtedy nadszedł ten bardzo ważny moment. Jedna maleńka chwila na zawsze zmieniła całe moje życie. Tego dnia wróciłam do domu bardzo osłabiona. Położyłam się na kanapę i zasnęłam. Wieczorem obudziła mnie przerażająca prawda. Nie mogłam poruszyć ani ręką, ani nogą. Tylko szyja i głowa były w stanie wykonać jakieś ruchy. Zaczęły się jazdy po szpitalach, lekarzach. Każdy mówi wtedy to samo 'wyniki w normie, nie wiemy co jej jest'. A ja? Zaczęłam się pogrążać. Tracić radość i sens mojego życia. Czułam ogromny żal do Niego, że tak mnie urządził i odebrał to, co kocham najbardziej. Jeżeli ktoś chciałby mnie za coś ukarać i sprawić ból to wystarczy, że uniemożliwi mi chodzenie po mieście, bulwarze, lesie, bieganie, jeżdżenie na rowerze. Ogólnie mówiąc pozbawi mnie możliwości pobytu na świeżym powietrzu, na łonie natury. Mimo bardzo młodziutkiego wieku zaczęłam się zastanawiać dlaczego muszę leżeć i tak cierpieć. Nikt nie mógł mnie nawet dotknąć bo wtedy darłam się jak opętana z bólu. Jednego dnia moja ciocia znalazła jakiegoś lekarza wojskowego, który przyjeżdżał codziennie aby mnie przebadać. On sam również nie wiedział o co chodzi i zapisał mi zwykłą witaminę 'c' aby w jakiś sposób zmobilizować mnie do pozytywnego myślenia i dzięki temu poprawić samopoczycie, które mogło prowadzić do rzekomej poprawy mojego stanu zdrowia. Kiedy zaczęłam się do niego przyzwyczajać usłyszałam kolejny wyrok. Albo wyzdrowieje i potrwa to minimum rok albo już na zawsze tak pozostanie. Chociaż wtedy tego nie rozumiałam widziałam łzy w oczach mojej babci i mamy więc w głębi duszy czułam, że jest źle. Znowu zaczęłam zadawać pytania typu 'dlaczego ja?' 'dlaczego muszę to przechodzić?'. I wtedy nastał dzień wyjątkowy. Prawie cała moja zerówkowa grupa wraz z wychowawczynią przyszli w odwiedziny przynosząc drobne upominki. Chyba pierwszy raz cieszyłam się z ich obecności i nie myślałam, że w końcu pomyślę o nich inaczej niż tylko i wyłącznie jak o pasożytach. To był pierwszy przełom. Przestałam już widziećw każdym człowieku wroga i odkryłam, że jest on tak samo ważny jak otaczająca mnie przyroda. Potem zaczęłam powoli wracać do pełni sił. Na nowo uczyłam się chodzić. Na koniec okazało się, że było to zapalenie głównego nerwu. Życie zaczęło odzyskiwać swoje barwy.
Drugim przełomem, który spowodował ogormne spustoszenie i przyniósł kolejne zmiany, była przeprowadzka. 3 dni przed moimi 11 urodzinami mama powiedziała, że się pakujemy. Takim sposobem znalazłam się bliżej miejsca spotkań niejakiej Oazy :p. Byłam bardzo negatywnie nastawiona od samego początku. Dla mnie był to cios poniżej pasa. Znowu przyszła złość i nienawiść do całęgo świata. Nie ma jak buntowniczne nastroje Uważałam, że stała mi się największa i najstraszliwsza krzywda (teraz uważam, że było to straszliwie żałosne...). Zamknęłam się znowu na ludzi. Trwało to bardzo długo. W tym samym czasie wpadłam w pułapkę i przez 5 lat nie pojawiłam się w konfesjonale mimo, że byłam obecna niemalże na każdej mszy i to w dodatku przyjmując Jego Ciało. Ono dawało mi pocieszenie aczkolwiek było zagłuszane ciągłym poczuciem winy wywołany grzechem.
I wreszcie punkt kulminacyjny - OAZA.
Tak naprawdę, pierwszy raz usłyszałam o niej jadąc gdzieś taksówką z moją mamą. Kierowca nagle zboczył z tematu i zaczą opowiadać, że jej córka należy właśnie do tej Wspólnoty i zachęca abym chociaż spróbowała. Przyznam, że byłam nawet skłonna to zrobić ale strach zawsze był silniejszy ode mnie więc dałam sobie z tym spokój. W między czasie, jak już wspominałam w każdą Niedzielę o 18 pojawiałam się na mszy aby w pewien sposób uleczyć choć w maleńkim stopniu moją poszarpaną duszę. Otuchy i siły dodawały mi również słowa ojca Przemka, który bardzo często wygłaszał kazania właśnie na tej mszy. Jednak na dobrą sprawę nic z tym nie robiłam. Poprostu przychodziłam aby poczuć się lepiej i usłyszeć coś, co doda nowego znaczenia w moim życiu. Smutne ale prawdziwe. W końcu po bardzo długim czasie spotkałam się z Ewą (znałyśmy się o wiele wiele wcześniej, kiedy przychodziłam do jednej rodziny na pierwszosobotnie modlitwy ) i zaczęła mi opowiadać o Oazie. W tym samym czasie przechodziłam swego rodzaju rozdarcie i mówiłam sobie, że nie potrzebuję żadnej głupiej Wspólnoty aby być blisko Niego. Wmawiałam sobie, że dam radę bez tych wszystkich udziwnień. Z czasem miałam dosyć chodzenia w te pierwsze soboty bo nie chodziłam tam z ochotą ale z przymusu i po to, aby babci nie było smutno. Stąd zaczęłam się buntować bo moja wizja Wspólnoty opierała się tlkyo i wyłącznie na siedzeniu przez 5 godzin i modleniu co w dużej mierze stawało si.ę dla mnie uciążliwe (zwłaszcza, że w grupie znajdowały się same osoby po 60 a ja byłam jedynym dzieciakiem). Więc w każdą środę, gdy tylko Ewa zapytała czy przyjdę znajdowałam milion wymówek aby tylko nie ruszać się z domu. Podczas kolędowania zaczęłam się zastanawiać kto tym razem do nas przyjdzie. Trochę mnie to irytowało, że co roku jest kto inny bo wciąż musiałam mówić to samo :p Pomyślałam wtedy, że fajnie by było widzieć ojca P. No i moje życzenie zostało spełnione. "Kiedy się w końcu zadeklarowałam, że przyjdę na spotkanie, dotarło do mnie jak bardzo do tego wszystkiego uciekam. Bo skoro 3 osoby wspomniały o Oazie, to coś w tym musi być. Jednak złe moce nie śpią i jak zwykle wrzucały mi pełno myśli typu 'po co ci Wspólnota, po co ci inni ludzie, to ci nic nie da' itp. Ale wreszcie się zmobilizowałam, umówiłam z Ewą pod 'krzyżem, którego nie ma' (teraz już jest nowy) no i zaczęło się. Pojechałam odrazu na stopień 1. Początkowo był to dla mnie kolejny dramat. Ale z czasem wsłuchując się w te wszystkie kazania ojca Roberta co raz bardziej chciałam się uwolnić od tego, co trzymało mnie przez 5 lat. Wmawiałam jednak sobie, że do spowiedzi pójdę jak wrócę do domu (głupie gadanie bo doskonale wiedziałam, że znowu obleje mnie strach i dalej będę w tym tkwiła). Wtedy rozegrała się prawdziwa walka w moim sercu, którą ostatecznie wygrałam z Jego pomocą. To było podczas jednej z mszy. Kazanie tak mnie dotknęło, że nie wytrzymałam i puściły mi nerwy. Wybuchnęłam płaczem i później zaczepiłam ojca aby się umówić na rozmowę. Nadal się bałam ale wiedziałam, że jeśli nie zrobię tego teraz to już na zawsze stanę się niewolnikiem. Znow walczyłam, bo nie lubię się nikomu narzucać a ojciec był cały czas zabiegany, jednak w końcu rozmowa doszła do skutku i za to Chwała Panu. Od tamtej pory przeżywanie każdego dnia na Rekolekcjach miał sens. Nowa nadzieja, nowa perspektywa, a przede wszystkim nowe życie dało mi nowe siły Obecnia traktuję Wspólnotę jak rodzinę, której tak do końca nie miałam. Rodzinę, którą sobie wymarzyłam. I przepraszam jeśli czasami komuś powiedziałam coś nieprzyjemnego albo jeśli jestem na kogoś zła. Powód je taki, że jeśli już coś robię to staram się to robić całym sercem. A na dzień dziesiejszy Oaza jest dla mnie czymś więcej niż tylko grupą osób, któe już znam i z którymi spędzam każdy środowy wieczór. Wspólnota jest dla mnie domem, w którym uczę się na nowo odkrywać wspaniałe cuda, które uczynił, czyni i uczyni w przyszłośći Bóg. Uczę się akceptacji samej siebie (niestety wciąż bezskutecznie ;p ale nie poddaje się ;p), miłośći do drugiego człowieka (która czasami jest uciążliwa z mojej strony, bo staram się nieraz robić wiele rzeczy aby druga stroną czyła się jak najlepiej a na dobrą sprawę nie da się człowieka uszczęśliwić na siłę... poprostu czasami trudno mi uwierzyć, że mogą komuś pomóc poprostu będąc... zawsze mi się wydaje, że mogę zrobić więcej i przez to bardzo często zostaje bruutalnie sprowadzona na ziemię...) i co najważniejsze, poznawanie Jego samego, trwanie przy Nim jak również zaufanie do Jego planu jaki ma wobec mnie i akceptacja tegoż planu (z czym jest już znacznie gorzej...). Naprawdę bardzo wiele zawdzięczam ojcu Przemkowi, każdemu z uczestników i oczywiście najważniejszej osobie, Jemu I dla mnie każdy, nawet najmniejszy gest ma znaczenie. I choć nie widać tego na zewnątrz to naprawdę zależy mi na każdej osobie. No dobra, dosyć tych słodkości bo co za dużo to niezdrowo W każdym razie naprawdę warto było zainwestować w ten jeden wieczór w tygodniu
A jaki to ma zwiążek z moim referatem o wcześniejszym życiu? Otóż nie było by mnie tutaj gdyby to wszystko się nie wydarzyło.
I za to Chwała Panu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
elizka0
Dołączył: 20 Mar 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Nie 12:34, 30 Mar 2008 Temat postu: |
![Back to top](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/icon_top.gif) |
|
Wszystko zaczęło się w sumie od bierzmowania....,byl to sakarament który dał mi dużo do myślenia.W szkole miałam bardzo kompetentna katechetkę,która NAPRAWDE pokazała czym jest bierzmowanie,za co jestem jej bardzo wdzięczna.Na bierzmowaniu bylam w grupie Ojca Przemka,przyznam ze spotkania były rózne w sumie mogłabym powiedziec,że nie były takie jakie być powinny,ponieważ często przepadały a to ferie a to jakeś wyjazdy Ojca,ale trudno.Na sam koniec bierzmowania zgromadziliśmy się przy ojcach,z którymi mieliśmy przygotowanie, wtedy ogólnie bylam bardzo poruszona,pamiętam to jak dzis Ojciec mnie przytulil i powiedział wtedy o oazie,żeby przyjsc i w ogole.. a że juz wcześniej w sumie bylam na naszej juz TERAZ rozbudowanej stronce i czytałam o oazie,co prawda bylo to niewiele, to po tym co ojciec powiedzial jeszcze raz weszlam i postanowilam przyjsc...jako że samje było mi głupio to pytalam róznych osób, by ze mną przyszły...No...czesto było tak ze w środy kolo 19 przechodzilam koło kawiarenki i chcilam tam wejsc ale 2 razy jak bylam bylo zamkniete:/<w sumie do dzis tak jest,wiec uważam że trzeba zminic to,bo na stronce jest napsiane że tam się gromadzimy,co jest BŁędem,a kto wie czy takich osób jak ja nie ma wiecej?!>no ale odpuściłam sobie później bylo TRIDUUM no to ja myk do Ojca Przemka i mu powiedziałam,że chcialm przyjść,ale jest zamknięte,wtedy on powiedział żebym przyszła jeszcze raz.No to przyszłam z koleżankom,oczywiście było zamknięte,wiec ja zadzwonilam do klasztoru po Ojca<gdybym byla sama nie wiem czy bym to zrobiła>....wtedy Ojciec zszedł i poszłam do kaplicy z koleżąnkom-wtedy była Eucharystia....nie trafiłam na dobry moment bo było o tym jak mało osób teraz przychodzi albo przychodzą i odchodzą ze wspólnoty...ale mniejsza o to...,pózniej byl spacer na który moja koleznka pojsc nie mogla,ale ja chcialam no i wtedy poszłam było naparwde miło.2 raz tez przyszłam z kolezanka ale inna,ona na następne spotkanie nie przyszła a ja na moje 3 spotkania przyszłam jzu SAMA....Pozniej oazowicze mówili mi o jakis rekolekcjach Dw o czym nie mialam pojęcia.Mówili o tym w sposób bardao żarobliwy,czyli myslałam ze pewnie jest fajnie no i tak sie stało ze pojechalam na zerówke.Na początku szok! w Ogole doszłam do wniosku że Ci ludzi śa INNI.We wszystkich dostegałąm wady,nie widzialam,a raczej nie chciałam zobaczyc ze ta konkretna osoba ma zalety.Dopiero dosyć pożno zrozumiałam ze te sooby maja mi wiele do zaaoferowania.Moze poźno,ale nie zapoźno!Tylko w jedna osoba nawiązałam kontakt i odrazu ją polubilam.....Fakt-nie jechałam sama bo zwerbowałam ze soba Madzie no ale byłysmy w oddzielnych pokojach,ale to nic,pżniej przyszedł czas na kolacje.Dokładnie po drugiej stronie stołu prawie ze na przeciwko mnie siedziała znana większości NATALIA!wtedy jej jeszcze nie znalam,ja zaczelam wtedy mówić Madzi o tym ze nie obejrze dzisiejszego meczu w sitkówke to była chyba Polska-Bułgaria albo Brazylia,juz nie pamietam badz co badz Natlia jak to usłyszała to: blysk w oczach i pow. ze tez o tym ciągle mysli i tak sie zaczęło,okazało sie ze Natlia jest z Gdyni:D i myślała wtedy nad tym czy wejśc do wspólnoty.W sumie jzu po pierwszym dniu wiedziała ze WEJDZIE!!!!Cjwalić B!w sumie juz przed reko,Bog postawił ja na mojej drodze a mnie na jej ale zupełnie nieswiadome tego byłysmy,ale jzu nie bede tego opisywała<bo i tak o tmy dowiedziałyśmy sie jakies 3 miechy temu-ze zdjec> tak wiec oaza nas polaczyła!!punkt kulminacyjny!!!Teraz moge się przyznac,ze na poczatku gdy przyszlam do oazy to nie Przychodzilam dla Boga!!Dopiero na rekolekcjach wszytko do mnie dotarło,wiecej wiem o moich słabościach,co wczesniejd o mnie nie docierało,trcohe sie tez uspokoilam,tak mi sie wydaje.Wcześniej bylam taka jakas zakrecona i zbyt wybuchowa,teraz tez jestem,ale czuje ze w mniejszym stopniu.Teraz nawet gdy zle sie czuje,mam zły dzien ide,ide na oaze bo wiem,ze poczuje sie lepiej.Chociaz czesto moj zly humor,dzien odbija sie na innym-wiem o tym za co was przepraszam!A na sama mysl spotkania w grupach jestem szczesliwa. Dzieki oazie poznalam wiele wspaniałych osob,najbardziej dziekuje Bogu za to,ze poznalam Natalie!!!!DZIEKUJE ZE JESTES!!!!:*Wiem ze nawet gdybym chciała odejsc ze wspolnoty,to nie moge....bo bedzie to po prsotu kradzież.Dzieki oazie poznałąm swoje słabośći,z którymi staram sie walczyc:).Oaza jest moim AKUMULATORKIE,który ładuje mnie,daje mi siły,radośc ze was zobacze zawsze wtedy kiedy do niej przyjde.Dziekuje za WAS,chociaz czesto sie kłucimy itd. to jeszcze na zakończenie,bo wcześniej to pominełam-zawsze bylo tak ze chodziłam co niedziele do Kosciola,nie bylo to tak ze sie nudzilam w kosciele czy chodzilam bo musialam.I tak naparwde od najmlodszych lat dziadkowie pokazywali mi jak sie modlic itp.Ale dopiero po rekolekcjach odgrylam ta druga głębie całej Eucharysti!!!!!
Przepraszam ze tak moze troche od rzeczy ale to i tak jest w sumie pokrótce...jednak wiem,że to co On robi i w jaki spoosb i kogo stawia na mojej drodze ma SENS nawet jesli czasami mi to nie pasuje!!!!!!!
ZA TO CHWAŁA PANU!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
elizka0
Dołączył: 20 Mar 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Śro 11:19, 09 Kwi 2008 Temat postu: |
![Back to top](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/icon_top.gif) |
|
Zapomniałam dodać ze DZIEKUJE BOGU ZA OJCA PRZEMKA dzieki ktoremu wiekszosc z nas jest we wspolnocie!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
Ola
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gdzie oczy mnie poniosą
|
Wysłany: Nie 12:50, 13 Kwi 2008 Temat postu: |
![Back to top](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/icon_top.gif) |
|
Zainspirowana Michałem, który był w ostatnią niedzielę na 18.00, podzielę się tym jak do was trafiłam, chociaż jestem z wami dopiero zaledwie 2 m-ce, a czuje się tak jakbym znała was przynajmniej z rok lub dłużej.
Jak wszyscy juz wiedzą Przemo uczy mnie religii w "Różowym sanktuarium pomarańczowego słońca "(teraz już nie pomarańczowego) od 1 klasy,ale dopiero w 3 klasie się otworzyłam i przestała go traktować tylko jak nauczyciela religii (bez podtekstów proszę ) i zaczęłam z nim rozmawiać o życiu, śmierci i zmarszczkach mimicznych, spowiadać się u niego. No i podczas jednej spowowiedzi powiedział mi że przydałoby się abym pojechała na rekolekcje w lipcu, ja nie zabardzo chciałam więc zarzucił temat. Póżniej poszłam po rozum do głowy i zaczełam drążyc temat, powiedział mi o oazie już w pażdzierniku ale wtedy nie byłam wstanie wyobrazić sobie jak pogodzę szkołę i oazę (własciwie to nie ja miałam z tym problem ale mój parent, który jest niewierzący i trudno mu pojąć niektóre rzeczy,a szczegółowo to mam inny system wartości niż ja). Trwało to parę miesięcy aż doszłam do wniosku że jak mam pojechać na rekolekcje to fajnie byłoby poznać już wcześniej ludzi z którymi spędzę ponad 2 tygodnie, bo zapoznawać się na rekolekcjach to jakoś dziwnie zwarzywszy że mam klasztor tuz pod nosem. No i jestem
Wiem że czasami przykro jest na mnie patrzeć, bo ogarnia mnie ogromny smutek (mam nadzieje że nie wszyscy to zauważyli, chciaż Przemo mówi ze to widać gołym okiem) i nie działają na mnie żadne rozśmieszacze ( patrz: np.Karol), ale to wynika z tego co sie dzieje w moim zyciu osobistym, i niestety nie będziecie w stanie mi pomóc, jedym lekarstwem jest dla mnie czas i dużoo spokoju, którego ostatnio mi brakuje (nie chodzi o maturę), wiele rzeczy muszę przepracować sama ze sobą, a są to masakryczne sprawy i nie zyczę nikomu takich doswiadczeń. Proszę was o wyrozumiałość i cierpliwość
Jesli chodzi o wspólnotę to muszę powiedzieć że fajnie jesteście zorganizowani i dobrze działacie Pierwszą poznaną osobą z oazy była Ania Wilk, przemiła dziewczyna, która wyjaśniła mi w skrócie co i jak biega w waszej (teraz w naszej) wspólnocie
Jeśli ktoś ma do mnie jakieś wnioski, skargi, zażalenia lub chciałby wiedzieć coś jeszcze o mojej skromnej osobie piszcie, z góry mówię że nie mam gg, mój kom. 692 280 176, mail: [link widoczny dla zalogowanych], nie sprawdzam poczty na bieżąco opożnienie do 3 dni jak mam gorący okres w szkole
Na razie to tyle, fajnie, że Pan zaprowadził mnie aż do was
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
Karol
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 1:32, 14 Kwi 2008 Temat postu: no |
![Back to top](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/icon_top.gif) |
|
Wiem że może nie jestem najlepszy w pisaniu. W samej wspólnocie jestem krótko choć z oazą ma już ładnych parę lat współpracy. Więc może zacznę tak...
Pochodzę z małej miejscowość Kamienicy Szlacheckiej. Każdy każdego zna, plotki się szybko rozchodzą, każdy na każdego wilkiem patrzy i każdy oda rękę za sąsiada wiem że jest ot dwu znaczne ale tak to już jest w małych miejscowościach.
Od kiedy pamiętam fascynował mnie Kościół. Na katechezach zawsze się wyróżniałem uwielbiałem je. Jeśli dobrze pamiętam lubiłem oglądać Biblię dla dzieci. Na Msze Święte przychodziłem z radością, uczestniczyłem w nich bardzo aktywnie (śmiesznie ale ludzie którzy stali obok mnie nie słyszeli organisty uwielbiałem śpiewać, zanim zostałem ministrantem). Pierwszą moją wspólnotą były ,,Dzieci Boże". Była to wspólnota założona przez moją katechetkę. Ta wspólnota była cudowna jak dla dziecka. Potem zapisałem się do ministrantów dzięki mojemu kochanemu ks. Arkowi który również wciągnął mnie do KSM-u (katolickie stowarzyszenie młodzieży). Ta wspólnota bardzo dużo mi dała ale jednak się w niej nie spełniałem do czasu... Na początku tylko zajmowaliśmy się apelami, drogami krzyżowymi, przygotowaniem ołtarzy wystroju w kościele itp. W sumie za dużo nie zyskałem... Miedzy czasie gdy kończyły się truskawki przyjeżdżali do naszej małej miejscowości jacyś dziwni ludzie... Nie wiedziałem po co ale byli fajni, mili, Msze były jakieś ciekawsze i w ogóle jakby się bardziej chciało żyć... To były pierwsze kontakty z oazą która pokazała mi innych ludzi nie tylko tych zwykłych. Co roku bardzo się do nich przywiązywałem choć byli co roku to inni ludzie (wyjątek Tedi)... Były takie lata co poświęcałem im więcej czasu niż pobytu w domu. Nawet gdy msze były o północy to i tak przychodziłem. Ale nie o tym. Gdy zacząłem naukę w liceum zmienił nam się ksiądz wikary i rewolucja ksm się rozpadł zostałem sam z tej wspólnoty. Ten dziwny ksiądz zaproponował mi wyjazd na rekolekcje a dokładnie na zjazd diecezjalnym no a ja się zgodziłem.
To zmieniło całkowicie moje życie. Zacząłem częściej myśleć o moim powołaniu nie tylko jako osoby ale również czy też nie zostać ,,guzikiem".
Już przed rekolekcjami byłe pewnego rodzaju fanatykiem co do relacji z ludźmi i do ich zachowania wobec kościoła... Ale w tedy poczułem szczęście. Szczęście z rozmawiania z niemi. W tedy poznałem ludzi którzy byli tak samo ,,dziwni" jak ja. W mojej miejscowości nie miałem okazji poznać kogoś takiego(łatwo zgadnąć czemu). W tedy pokochałem wspólnotę. Po tym wyjeździe zaangażowałem się jeszcze mocniej. Przeraziło to moich rodziców bo zacząłem czytać Pismo Święte, odmawiać różaniec sam dla siebie, od tamtej pory noszę go zawsze w kieszeni. Potem były rekolekcje zjazdy i tak dalej...
W końcu po trzeciej klasie postanowiłem złożyć papiery do seminarium, jednak mój lęk wygrał i zrezygnowałem i teraz jestem na takiej uczelni jakiej jestem... Nie żałuje tego.
W miedzy czasie 2-3 liceum poznałem cudownych ludzi Domela, Andiego, Natalię ale w szczególności zapadły mi w pamięci try dziewczyny nie wiem czemu... Ale nic były nimi Patrycja, Natalia i Oliwia. Pamiętałem że należały one do Gdyńskiej wspólnoty i napisałem do jednej kiedy i gdzie się spotykają.... Trochę zajęło zanim dostałem informacje ale potem i tak odkładałem wybranie się na spotkanie i tak z Sopotu do Gdyni szedłem od października do lutego(jeśli się nie mylę)... Wiem że to głupie ale szukałem zawsze wymówki typu: a pójdę za tydzień... No i pierwsze spotkanie udało mi się idealnie bo trafiłem na Mszę czyli dla mnie idealny początek. Ponieważ nadal Ją kocham... Ale nic bałem, dziwnie się czułem. Ale spodobało mi się tak że postanowiłem przyjść jeszcze raz. Dopiero kolejne spotkania pokazały mi że czy jest ta wspólnota... Punktem kulminacyjnym który pokazał mi że jest ,,tu" cudownie było spotkanie po DW. Pamiętam że się tak zezłościłem że nie mogłem pojąć że komuś było źle na jakimś wyjeździe. Pamięta z wyjazdów KSM że ludzi było pełno na rekolekcjach jednak gdy im się pokazało że im bardziej się zaangażujesz tym lepsza zabawa choćby nie wiadomo co oczekiwać i w tedy zrozumiałem że choć ta wspólnota jest już tak wspaniała jednak ma wady(ludzie mają). Stwierdziłem ja tu pasuje ja też nie jestem idealnym ale dzięki WAM uczę się poznawać Boga na całkiem inny sposób.
Dzięki Takiej Oli która ma taki charakter jaki ma wiem że bez tej wspólnoty było by mi ciężko. Mam nadzieję że Olu zrozumiesz że nie chodzi mi tylko o pocieszanie Ciebie ale byś zapomniała czasem o wszystkim co złe bo gdy przekraczam próg tej Wspólnoty swoje smutki i cały ten Świat zostawiam za drzwiami by móc czuć Was...
Kocham Was mam nadzieję że mnie pokochacie takim jakim jestem choć mam dużo wad...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Karol dnia Pią 2:40, 18 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
Grzesiek
Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto Morza i Marzeń ;)
|
Wysłany: Wto 7:22, 15 Kwi 2008 Temat postu: |
![Back to top](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/icon_top.gif) |
|
No dobra, mam lekcje dopiero na 8.30 wiec napisze cos
Nie chciałbym Was zanudzać jak tu trafiłem,a bardziej opisać czym jest dla mnie Oaza. Więc o tym jak się tu znalazłem w kilku zdaniach tylko.
Otóż były rekolekcje Ignacjańskie w 2006 roku na których zjawiłem się dzięki namacalnej wręcz interwencji z góry (ludzie powiezieliby - stuprocentowy zbieg okolicności, ale ja w nie nie wierzę) - trochę poznawałem siebie, choć moja sytuacja życiowa była mocno zagmatwana (dziewczyna i te sprawy) i utrudniało mi to pełne przeżycie tamtych 5-ciu dni. Podczas ostatniej konferencji jezuita prowadzący wspomniał, że warto byłoby wstąpić do jakiejś wspólnoty. Wiedziałem, że Maciek chodzi gdzieś na Oazę, ale jakoś nic mi nigdy o tym nie mówił, więc pomyślałem - dobra dobra, dam sobie rade. No ale minęło 3-4 miesiące i stwierdziłem że jednak nie daję rady ;P Co zrobić? Hmm, no to od wakacji dolączę do jakiejś wspólnoty. Wypytałem trochę Maćka o co chodzi w tej całej Oazie, no i postanowiłem, że od września będę chodził na spotkania. No i tak się stało ;P potem były rekolekcje Ignacjańskie II stopnia (czyli tzw. Fundament) i tam Pan w moim sercu dokonał rzeczy niezwykłych.
Pomimo tego, ze niektorzy z ojców nie darza sympatia jezuitow ( ;P ), to musze powiedziec, ze dzieki rekolekcjom Ignacjańskim jestem w Oazie, i rozumiem kim jestem. Ot taki zbieg okoliczności ;P
A teraz najważniejsze - czym jest dla mnie Oaza?
Oaza jest dla mnie Kościołem. Kościół mimowolnie przez długi czas był dla mnie czymś co brzmi pięknie, ale jest jakimś niematerialnym, nienamacalnym bytem. Był dla mnie "czymś", o czym dużo się mówi, ale nikt nie wie jak to działa - pieknie brzmi - "wszyscy jesteśmy Kościołem" ale jakoś nie czułem się szczególnie bliski dla mojej sąsiadki, która przecież też chodzi w niedziele na Mszę.
To Wy wszyscy pozwoliliście mi poczuć co to znaczy Kościół, co to znaczy - "trwać w nauce Apostołów, i wspólnych modlitwach, i na łamaniu chleba". Kościół to znaczy - święta wspólnota słabych ludzi, którzy jednak chcą rosnąć w mocy Ducha Śwętego. Kiedy z Wami przebywam wiem, że jesteśmy Kościołem, i nawet nie umiem opisać słowami, jak cudownie się z tym czuję.
To dzięki Oazie wiem, że nie jestem sam na morzu mojego życia, które niekiedy bywa bardzo wzburzone. Sychem jest dla mnie autentycznym schronieniem i siłą, by trwać w Jego nauce.
Co więc dała mi Oaza? odwróciła moje życie o 180 stopni. Spowodowaliście, że chce mi się codziennie wstawać i mierzyć się z przeciwnościami, bo mam w Was oparcie. Daje mi też poczucie, że jestem akceptowany pomimo tych wszystkich złych rzeczy, które we mnie siedzą. Ale to, co nadaje sens mojemu życiu - czuję, czasem tam mocno że mam ochtęwszystkim to wykrzyczeć, że właśnie tu jest moje miejsce. Wiem że nie jestem tu przez przypadek. Kiedy patrzę na całokształ mojego życia (co prawda krótkiego) to widzę jak poprzez różne wydarzenia Pan prowadził mnie za rękę właśnie do tej wspólnoty, do tych konkretnych ludzi, do tego konretnego miejsca. Nie jesteście dla mnie "jakimiś ludźmi". Każdy z Was daje mi tyle, że nie potrafię tego wyrazić, każdy daje mi coś innego. Dzięki Wam wiem, że jestem tu w jakimś konkretnym celu, czuję się chciany (dziękuję Wam za to z całego serca) i wiem, że w tym momencie mojego życia jestem na właściwej drodze. Proszę Was kochani o modlitwę, aby Pan dalej mnie prowadził do tego konkretnego celu, jaki dla mnie postwaił, oraz abym ja mógł zaśpiewać "Oto ja, poślij mnie. Powiedz Panie czego chcesz, a moją rozkoszą, będzie być posłusznym".
Jescze raz dziękuję Bogu za każdego z Was, nawet nie wiecie, ile dla mnie znaczycie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/Cobalt/images/spacer.gif) |